Wrocław Bez Przemocy

Blog jest częścią projektu "WROCŁAW BEZ PRZEMOCY", realizowanego w ramach zadania publicznego współfinansowanego przez Urząd Miejski Wrocławia oraz Stowarzyszenie Psychoedukacji i Terapii "Evolutio". Skierowany jest do osób uwikłanych w przemoc - ofiar, świadków oraz sprawców. Blog ma na celu głównie działania informacyjne, edukacyjne oraz jest częścią kampanii na rzecz przeciwdziałania przemocy.

środa, 2 listopada 2016

Kto pyta nie błądzi – Ujemna moc pytania DLACZEGO.


Wiele osób, pytając o przyczyny czyjegoś zachowania czy wyboru, używa pytania DLACZEGO. Dlaczego tak myślisz? Dlaczego zrobiłaś to, czy tamto? Dlaczego nie dzwonisz? Dlaczego jesteś smutny? Dlaczego się śmiejesz? - Brzmi znajomo?

Pytanie DLACZEGO  ma na celu poznanie przyczyn, czy też motywów czyjegoś działania, jednak w istocie nie prowadzi do rozwoju dialogu. Przeciwnie, pytając w ten sposób, możemy wzbudzić u pytanej osoby podejrzliwość i nieufność. Tak zadane pytanie skłania do tego, aby tłumaczyć się przed pytającym, aby się usprawiedliwiać i udowadniać słuszność własnych wyborów i postępowania. Osoba pytana przechodzi wówczas do defensywy, zaczyna się bronić, ponieważ często czuje się winna, że nie spełniła czyichś oczekiwań i wyobrażeń. Próbuje się usprawiedliwiać szukając dowodów potwierdzających słuszność swojego zachowania. W takiej sytuacji nie ma mowy o dialogu. Pytanie to nie ma także właściwości motywujących. Pytanie to wskazywać może także, że pytającym kieruje zwykłe wścibstwo i ciekawość, a nie szczera chęć rozmowy i wspieranie na drodze do wzajemnego zrozumienia.

Jak zatem pytać, aby wzmacniać dialog, zamiast go osłabiać? Pytania o przyczyny są w istocie ważnym elementem procesów poznawczych, motywacyjnych i emocjonalnych, służących do budowania przyszłości. Jeśli chcemy pracować nad zmianą zachowania, waznym zadaniem jest poznanie jego podłoża, czyli dowiedzenie się jakie są jego przyczyny. Na szczęście repertuar pytań, które pomogą w dotarciu do nich, jest dosyć szeroki. Oto przykładowe pytania o przyczyny:

Co sprawiło, że…?
Z jakiego powodu…?
Jak to się dzieje, że…?
W jakim celu…?

Są to pytania otwierające, zachęcające do dialogu. Już sam fakt próby odpowiedzi na nie, pobudza pytanego do lepszego rozumienia własnych motywów postępowania i sprzyja nazywaniu ich, co daje też szansę na szersze pole do dialogu. Różnicę można sprawdzić w praktyce życia codziennego:)

Wioletta Klimczak

niedziela, 30 października 2016



Artykuł:
PRZEMOC W RODZINIE Z PROBLEMEM ALKOHOLOWYM 

AUTOR: Wioletta Klimczak -  Dolnośląska Szkoła Wyższa

Słowa kluczowe: przemoc w rodzinie, współuzależnienie, alkoholizm.


Wprowadzenie


         Rodzina z problemem alkoholowym, to rodzina, w której przynajmniej jeden z jej członków uzależniony jest od alkoholu i za sprawą swoich destruktywnych pijackich zachowań, powoduje u pozostałych osób (partnerów, dzieci, rodziców, rodzeństwa), liczne trudności w sferach emocjonalnej, społecznej i ekonomicznej[1]. Celem artykułu jest ukazanie zjawiska przemocy w rodzinie alkoholowej w odniesieniu do faz rozwoju choroby alkoholowej. W oparciu o liczne doświadczenia Autorki w zakresie pracy terapeutycznej z ofiarami przemocy i osobami współuzależnionymi, przedstawiony zostanie obraz rozwoju objawów współuzależnienia u żon alkoholików, postępującego proporcjonalnie do rozwoju choroby alkoholowej ich partnerów. Opisane zostaną także przyczyny kontynuowania przez osoby współuzależnione relacji opartej na przemocy oraz konsekwencje ponoszone przez dzieci wychowujące się w rodzinie alkoholowej. Wskazane zostaną rodzaje i skutki krzywd wyrządzanych przez alkoholika, a także mechanizmy doprowadzające do przyjmowania roli sprawcy przemocy przez członków rodziny alkoholowej.


Oblicza krzywdy wyrządzanej przez alkoholika 


           Fakt uzależnienia nierozerwalnie wiąże się z przemocą. Osoba uzależniona używa rozmaitych form przemocy, które w znacznym stopniu uzależnione są „od takich indywidualnych cech jak stałość lub zmienność nastroju, tego czy alkoholik jest pod wpływem alkoholu, czy jest trzeźwy, jaka jest jego stabilność emocjonalna, przewidywalność lub nieprzewidywalność zachowań, intencjonalność lub nie intencjonalność działań, oraz dominujące uczucia wobec innych, jak np. uprzejmość bądź okrucieństwo, opryskliwość i unikanie kontaktu, wycofanie, ugodowość, wrogość i złość, a także od stopnia zaawansowania choroby alkoholowej, związanej ściśle ze zmianami w sferze emocjonalnej”[2]. Alkoholik krzywdzi bliskich stosując przemoc psychiczną opartą m. in. na manipulacjach, prowokacjach, oskarżaniu, wyśmiewaniu, zaniedbywaniu czy łamaniu granic np. poprzez opowiadanie nieprzyzwoitych dowcipów w obecności dzieci lub powodowanie zażenowania, wstydu i strachu poprzez swoje pijackie zachowania[3]. Osoba uzależniona często krzywdzi bliskich także w sensie fizycznym. W wyniku doświadczania negatywnych stanów psychofizycznych odczuwalnych w zespole abstynencyjnym i w wyniku głodu alkoholowego[4], używa przemocy np. zarządzając generalne porządki w środku nocy i karząc domowników laniem za nieporządek, aby poprawić własne samopoczucie. Nierzadko alkoholik posuwa się też do nadużyć natury seksualnej celem zaspokojenia własnych popędów.
          Wyróżnia się pięć podstawowych form krzywdzenia przez osoby uzależnione. Pierwszą jest przemoc emocjonalna polegająca na narzucaniu przez alkoholika bliskim swojego stanu emocjonalnego np. po przez wprowadzanie nerwowej atmosfery. Druga forma krzywdzenia określana jest „przemocą żartobliwą” i dotyczy sytuacji, w których alkoholik po wypiciu alkoholu, w wyniku swojego dobrego nastroju, posuwa się do rozmaitych zachowań (np. podrywanie koleżanki córki), żartów czy dowcipów, które w jego przekonaniu mają być zabawne, ale dla bliskich takimi nie są. Trzecia forma krzywdzenia nosi nazwę „przemocy domniemanej, fikcyjnej lub przypadkowej i wiąże się z takimi działaniami alkoholika, w których nie ma on zamiaru wyrządzenia krzywdy, a mimo to ją wyrządza, np. chcąc sięgnąć coś ze stołu, ściąga z niego cały obrus, zrzucając talerze na dzieci. Czwartą formą jest przemoc rzeczywista, w której sprawca stosuje krzywdzące zachowania z premedytacją i z zamiarem wyrządzenia krzywdy, sięgając często po najokrutniejsze narzędzia, takie jak szantaż, bicie, duszenie, gwałt, straszenie zabójstwem lub samobójstwem. Piątym i zarazem ostatnim rodzajem krzywdzenia bliskich przez alkoholika, jest przemoc paradoksalna, która polega na podejmowaniu decyzji przez alkoholika odnośnie tego, na co ma on ochotę będąc pod wpływem alkoholu, a tym co podpowiada mu rozum. Pojawia się więc podział w strukturze „ja”. Alkoholowe „ja” dąży do przekonania uzależnionego, że krzywdzące zachowania są słuszne oraz że jest on w stanie kontrolować własne picie. Jeśli alkoholik ulegnie tym głosom, jego repertuar krzywdzących zachowań zacznie się znacznie rozwijać i nasilać[5].
          W role sprawcy i ofiary może wcielić się każda z osób w rodzinie alkoholowej. W zależności od sytuacji, może się nią stać zarówno dorosły, jak i dziecko. Wyniki badań dotyczących żon alkoholików dowodzą, że najczęściej, występującym w rodzinie alkoholowej, rodzajem przemocy, jest przemoc werbalna, która przejawia się w takich zachowaniach, jak wyklinanie i używanie wulgarnych określeń oraz groźby o charakterze agresywnym. Niemal połowa z tych kobiet doświadcza również przemocy fizycznej, polegającej na biciu, kopaniu i szarpaniu. Nie rzadko dochodzi również do przemocy seksualnej polegającej na przykład na wymuszaniu kontaktów seksualnych[6].
       Analiza wypowiedzi żon alkoholików podczas prowadzonych przeze mnie spotkań indywidualnych i grupowych, potwierdza, że doświadczają one rozmaitych, często bardzo dotkliwych form przemocy natury ekonomicznej, fizycznej, psychicznej i seksualnej. Czasem, w wyniku własnej narastającej frustracji i poczucia bezradności, same stają się sprawcami przemocy wobec pijącego partnera i dzieci. Z obawy przed gniewem alkoholika, krzyczą na dzieci aby posprzątały dom przed powrotem pijanego ojca. Zmuszają je do siedzenia w ciszy i samotności. Zabraniają wychodzenia z pokoju lub wracania do domu gdy ojciec jest pijany. Krzyczą na pijanego męża powodując przerażenie u dzieci. Paradoksalnie, często chcąc chronić dziecko, same zaczynają je krzywdzić. Jak pokazują badania, niemal co druga kobieta ucieka się do nadużyć, najczęściej werbalnych, wobec męża, a co trzecia stosuje przemoc wobec dzieci[7]. Dowodzi to, jak bardzo złożonym zjawiskiem jest przemoc w rodzinie alkoholowej.

Fazy uzależnienia, a przemoc 


       Aby lepiej zrozumieć mechanizm narastania problemu przemocy w rodzinie alkoholowej, warto przyjrzeć się temu, w jaki sposób kształtuje się przemoc w takiej rodzinie w zależności od fazy uzależnienia, w jakiej znajduje się alkoholik. Destruktywne zachowania i przekonania partnerek alkoholików często rozwijają się wprost proporcjonalnie do rozwoju choroby zwanej uzależnieniem, czego przykładem mogą być niektóre wypowiedzi kobiet z jakimi 
   Wyróżniamy cztery fazy uzależnienia od alkoholu: faza picia towarzyskiego, ostrzegawcza, krytyczna i chroniczna[8].
      W fazie wstępnej, którą charakteryzują takie zachowania, jak picie w celach towarzyskich, wzrost tolerancji na alkohol oraz sięganie po alkohol w celu łagodzenia codziennych napięć, pozornie można odnosić wrażenie, że do przemocy nie dochodzi. Sprawcy nie dokonują tu zwykle jeszcze spektakularnych czynów krzywdzących ich bliskich. Ich destruktywne zachowania, najczęściej polegają na zaniedbywaniu, czy też opóźnianiu codziennych czynności i obowiązków oraz na nieobecności fizycznej lub emocjonalnej. Dlatego też, reakcją rodziny na takie zachowania są najczęściej bagatelizowanie, zaprzeczanie i pomniejszanie kiełkującego problemu. Żony alkoholików, z którymi rozmawiałam, tłumaczyły pijackie zachowania męża przekonaniami typu: „przecież alkohol jest dla ludzi”, a poza tym „wszyscy piją”, a do tego „on wcale nie pije tak dużo i tak często, jak inni”. W rezultacie alkoholik pije dalej, przechodząc do kolejnej fazy picia, zwanej fazą ostrzegawczą. 
     W fazie tej, osoba uzależniona, pije coraz więcej i częściej, wierząc, że w ten sposób skutecznie zredukuje nagromadzone napięcie i poprawi własne samopoczucie. Zdarzają się incydenty agresji i picia do nieprzytomności, co skutkuje tzw. „urwanym filmem”. Alkoholik w wyniku utraty świadomości po przepiciu, nie pamięta części wydarzeń towarzyszących piciu, nawet po odzyskaniu trzeźwości. Pije w tajemnicy przed bliskimi, oszukując ich. Zachowania te są mniej lub bardziej widoczne dla rodziny, jednak reakcja bliskich najczęściej nadal polega na pomniejszaniu oraz bagatelizowaniu problemu. Na tym etapie żony często zaczynają usprawiedliwiać swoich pijących mężów: „on miał ostatnio dużo problemów i musiał je jakoś odreagować”. Często też, żony, porównują swoich mężów, do innych osób pijących: „mój mąż i tak jest lepszy od męża naszej sąsiadki ponieważ on upija się tylko czasami, a tamten pije codziennie”. Zdarzają się także pierwsze sytuacje związane z tuszowaniem pijackich zachowań męża, takie jak sprzątanie wymiocin, czy fałszywe tłumaczenie jego nieobecności w pracy chorobą. Tym sposobem żony, często nieświadomie, dają alkoholikowi ciche przyzwolenie na picie gdyż nie pozwalają mu na ponoszenie odpowiedzialności za pijackie wybryki i tym samym stają się niejako elementem służącym do realizacji alkoholowego scenariusza. Co więcej, jest to również jeden z pierwszych wyraźnych sygnałów mogących sygnalizować współuzależnienie, które polega głównie na tym, iż partnerka, zamiast żyć własnym życie skupiając się na zaspokajaniu potrzeb swoich i dzieci, całą swoją uwagę i energię skupia na osobie pijącej[9]. Tak bardzo koncentruje się na pijącym mężu, że nie pomaga w odrabianiu lekcji córce, gdyż jest zajęta wyczekiwaniem w oknie na jego powrót i obserwowaniem czy znów nie wraca on do domu chwiejnym krokiem. Zamiast sprawić sobie przyjemność udając się na spacer, czy czytając książkę, wciąż zastanawia się czy w domu jest wystarczający porządek, który zadowoli pijanego męża i po raz piąty nerwowo wyciera kurz z mebli. Z kolei u alkoholika, wkrótce następuje „awans” do kolejnej fazy uzależnienia, krytycznej.
       W fazie krytycznej pogłębiają się i utrwalają destruktywne zachowania z poprzednich faz. Występuje cały szereg utrwalonych zachowań osoby pijącej, służących do postawienia diagnozy uzależnienia t. j.: utrata kontroli, głód alkoholowy, zmiana tolerancji na alkohol czy zespół abstynencyjny. Alkoholik nasila zachowania agresywne względem rodziny, posuwa się do oszustw i kradzieży. Dochodzi do aktów ostrej przemocy, wulgarnych wyzwisk, awantur, pobić, wymuszania pożycia seksualnego. Głównym życiowym celem oraz zainteresowaniem osoby uzależnionej, staje się alkohol i zdobywanie środków na jego zakup. Większość czasu poświęca na picie, zaniedbując przy tym już nie tylko swoją rodzinę, ale również pracę oraz inne pełnione wcześniej funkcje. Wciąż, albo jest nieobecny w domu, albo jest pijany, czyli również nieobecny w sensie emocjonalnym. Jak postępują żony? Żony niestety najczęściej nadal pogłębiają swoje mechanizmy zaprzeczania problemowi. Owszem, w wyniku coraz bardziej agresywnych zachowań męża, pojawia się u nich szereg przykrych emocji tj. wstyd, lęk, poczucie winy, poczucie krzywdy, jednak zamiast przerwać swój dramat, ujawniając problem i zgłaszając się po pomoc, w całej swej bezradności, usiłują ukrywać przed całym światem to, co dzieje się w ich domach. Często obwiniają siebie o picie męża. Mówią: „gdybym była lepszą żoną, to on by nie pił”. Jednak mimo usilnych prób maskowania problemu przez rodzinę, na tym etapie często jest on już zauważalny przez innych, którzy czasem delikatnie pytają: „czy twój mąż nie pije za dużo?” Zdarza się, że w przypływie nagromadzonej goryczy, żony informują innych o swoich problemach, jednak szybko wycofują się ze swoich skarg, tłumacząc, że: „każdy ma jakieś problemy, a poza tym, mąż od tygodnia nie pije więc nie ma się czym martwić”. Niestety wkrótce mąż ponowie sięga po kieliszek i wtedy okazuje się, że problem jednak istnieje. Zaczynają wtedy unikać kontaktów ze znajomymi, z dalszą rodziną. Powodem jest wstyd. Unikają sąsiadów, nie zapraszają nikogo do domu, izolują się od świata, tak jak by wierzyły, że tym sposobem mogą sprawić, że problem zniknie. Jednak problem nie znika. Przeciwnie, się stale pogłębia. Żony, uwikłane w ten dramat, konsekwentnie trwają na posterunku alkoholizmu męża, z różnych powodów. Jedne dlatego, że przysięgały: „nigdy Cię nie opuszczę(…) w zdrowiu i w chorobie…”. Inne dlatego, że wierzą, iż mąż w końcu dozna cudownego nawrócenia i przestanie pić, a jeszcze inne mają poczucie misji wierząc, że to one go zmienią i że mają wpływ na jego (nie)picie. Przejmują zatem odpowiedzialność za pijackie czyny alkoholika i w obawie przed tym, iż problem zostanie zauważony przez innych, spłacają jego długi i usprawiedliwiają jego grzechy przed całym światem.
       Ostatnią fazą uzależnienia, jest faza chroniczna. Na tym etapie alkoholik zaniedbuje wszelkie możliwe sfery własnego życia, które z każdym dniem przybiera kształt postępującej wegetacji. Traci szacunek, nie tylko do osób ze swojego otoczenia, ale przede wszystkim do samego siebie. Nie dba o swoje zdrowie, wygląd i higienę. Dodatkowo, w jego mózgu i organizmie zachodzą nieodwracalne zmiany, które przy dalszym piciu prowadzić mogą jedynie do śmierci. Zdarzają się psychozy, omamy i urojenia, w wyniku, których dochodzi do brutalnych napaści, bijatyk i awantur często kończących się interwencją policji. Jednak, mimo przeżywanego dramatu, żony alkoholików często nie decydują się na rozstanie. Podejmują rolę „ratowniczki”, przy użyciu rozmaitych lecz mało efektywnych metod, próbują wpływać na alkoholika, ponieważ nadal wierzą, że są w stanie sprawić aby on nie pił. Oczywiście zdarza się, że odchodzą, jednak należą one do znakomitej mniejszości. Większość żon alkoholików, konsekwentnie trwa w destruktywnym związku, w imię własnych destruktywnych przekonań. Mówią wówczas: „nie mogę go zostawić, bo on wtedy zapije się na śmierć”, a przecież wiadomo, że alkoholik, który nie podjął leczenia, z żoną, czy bez niej u swego boku, skazuje się na nieuchronną śmierć.


Przyczyny pozostawania ofiary w destruktywnej relacji z osobą uzależnioną 


     Warto zatem zastanowić się nad tym, z jakiego powodu żony alkoholików często nie przerywają swojego cierpienia. Z moich obserwacji wynika, iż trudność w podejmowaniu interwencji wobec żon alkoholików, polega głównie na tym, iż kobiety te wierzą w to, że „uratują” męża oraz, że ich obowiązkiem jest trwać na posterunku domowego ogniska, nawet jeśli ono już dawno się wypaliło – wówczas próbują wskrzeszać ogień na nowo, na przykład pozwalając, po raz dziesiąty, na powrót wyrzuconego z domu alkoholika, mimo, iż ten nie podjął leczenia. Ich uzależnienie od pijącego męża utrudnia, a czasem wręcz uniemożliwia, zmianę takiej sytuacji. Poza tym, kobiety żyjąc latami w takiej relacji, uznały, że nie warto prosić o pomoc, nie warto podejmować prób zmiany tej sytuacji. W domu przecież wielokrotnie była już policja, był też pracownik socjalny czy kurator, a mimo to nic się nie zmieniło, mąż nadal pije. Zjawisko to otrzymało miano „wyuczonej bezradności”[10].
    Dodatkowo, żony alkoholików często pielęgnują przekonanie, że życie bez pijącego partnera wcale nie będzie lepsze oraz, że nie poradzą sobie bez niego. Perspektywa życia bez alkoholika, jest dla nich dużo bardziej przerażająca lub wręcz niewyobrażalna, niż życie z nim mimo, iż praktyka pokazuje, że jest dokładnie odwrotnie - osoby takie po rozstaniu radzą sobie i funkcjonują znacznie lepiej, niż w żyjąc u boku alkoholika. 
    Kobiety, które przychodziły do mnie, niezwykle rzadko w pierwszym kontakcie zgłaszały potrzebę uzyskania wsparcia. Bezpośrednim powodem ich przyjścia najczęściej był pijący partner oraz chęć niesienia mu „pomocy”. Czasem mówiły wprost: „Przyszłam tu bo nie wiem już co mam robić, aby on przestał pić. Nie wiem jak mu pomóc”. Wiele czasu musiało upłynąć zanim dostrzegły (o ile dostrzegły), że osobami potrzebującymi pomocy są one same. Tak długo i intensywnie koncentrowały się na piją- cym mężu, że kompletnie nie dostrzegały siebie samych i własnych potrzeb.

Przemoc wobec dziecka w rodzinie alkoholowej 


     Pisząc o rodzinie z problemem alkoholowym, nie sposób nie wspomnieć o tym, co dzieje się z dziećmi. Alkoholizm obojga lub jednego z rodziców, może być dla dziecka źródłem wielu traumatycznych sytuacji i przeżyć, przy czym bardzo duże znaczenie może mieć także to, czy uzależniony jest jeden, czy oboje rodzice. Dziecko, które ma pozytywne doświadczenia rodzinne przynajmniej z jednym z rodziców, ma również szansę aby wykształcić w sobie większą odporność na destruktywne wpływy rodziny alkoholowej. W rodzinie, w której piją oboje rodzice, szanse dziecka na uzyskanie wsparcia, miłości oraz właściwej opieki znacznie maleją, natomiast diametralnie wzrasta ryzyko przekazania, utrwalenia u dziecka dysfunkcyjnych wzorców, a następnie powielania ich.
     Dzieci wychowujące się w rodzinie z problemem alkoholowym, znacznie częściej niż inne dzieci, doświadczają przemocy ze strony rodziców, zwłaszcza fizycznej[11]. Ofiarami takiej przemocy mogą paść wszystkie dzieci w rodzinie, choć zdarza się, że cała agresywna energia skupia się na jednym z nich. W odpowiedzi na doznawane krzywdy i upokorzenia ze strony rodziców, dzieci odreagowują często na słabszym rodzeństwie czy rówieśnikach. Wówczas, wykorzystując swoją przewagę fizyczną lub psychiczną i krzywdząc innych, sami wchodzą w rolę sprawcy przemocy. Często obserwują w domu sceny agresji i przemocy, która w ich odczuciu, z upływem czasu, może stać się naturalnym elementem relacji społecznych. Dziecko, które widuje ojca znęcającego się nad matką, często pragnie jej pomóc. W desperackich próbach obrony matki, samo obrywa wówczas od ojca. Z czasem rodzi się u niego poczucie bezsilności, które przeradza się w niechęć do matki. Może uznać, że normą jest sytuacja, w której mężczyzna bije i upokarza kobietę. Największy dramat stanowią sytuacje, w których ojciec – sprawca przemocy, wybiera syna na swego pomocnika. Z relacji matek bitych przez synów wynika, że tacy chłopcy skarżą się na zaburzenia snu, koszmary nocne, silne leki oraz niekontrolowane ataki agresji. Paradoksalnie, dzieci te, po ataku na własną matkę, ukojenia i wsparcia szukają właśnie w jej ramionach. Są bowiem jedynie dziećmi. Sytuacja psychologiczna dziecka w rodzinie dotkniętej alkoholizmem jest zatem bardzo skomplikowana. Dziecko to żyje bowiem w dwóch światach, w których panują sprzeczne reguły i wartości, jego ważne potrzeby są pomijane, a uczucia nie mogą być wyrażane wprost[12]. Życie rodzinne, którego doświadcza na co dzień, toczy się w oparciu o trzy główne zasady: „nie mówić”, „nie ufać”, „nie odczuwać”. Nie ufać, ponieważ dziecko dźwiga ciężar wielu niespełnionych obietnic, niedotrzymanych umów oraz niekonsekwencji wychowawczych ze strony rodziców. Nie mówić, gdyż dziecko uczone jest tego, iż problem picia należy ukrywać przed dalszą rodziną, sąsiadami i znajomymi, jednocześnie hołdując fałszywej zasadzie mówiącej o tym, że „brudy należy prać we własnym domu” Czasem żony alkoholików mówią do dzieci: „Jak babcia będzie pytała czy ojciec pije, to powiedz, że nie”. I wreszcie nie odczuwać, co jest efektem znieczulenia. Odczuwane złość czy chęć okazania agresji w stosunku, do któregoś z rodziców, stawiają dziecko w niezwykle trudnej, pod względem psychologicznym, sytuacji. Dziecko musi wówczas przekonać siebie, że nie doświadcza takich emocji, że one nie istnieją, gdyż uczy się, że tak jest bezpieczniej. Zaczyna więc zaprzeczać własnym uczuciom, znieczula się[13].
      Tym sposobem dzieci alkoholików wykształcają w sobie repertuar zachowań obronnych, które mają umożliwić i ułatwić im przetrwanie w świecie chaosu i przemocy. Najpierw uczą się, a następnie doskonalą swoje umiejętności w zaprzeczaniu istniejącym problemom, racjonalizacji, oraz wypieraniu bolesnych i traumatycznych doświadczeń doznawanych w dzieciństwie. Dzięki maskowaniu własnego bólu, zyskują możliwość przetrwania w dysfunkcyjnej rodzinie, ale tracą gwarancję optymalnego radzenia sobie w poza rodzinnych sytuacjach społecznych oraz umiejętność zwracania się o pomoc. Ponadto, zarówno w dzieciństwie, jak i w życiu dorosłym, doświadczają licznych, wciąż nawracających sytuacji i wydarzeń o charakterze cierpienia, a nawet traumy[14].
     W wielu przypadkach, stosowanie przemocy wobec dziecka, nie pozostawia widocznych śladów fizycznych. Najbardziej bolesne i najdłużej gojące się, są rany związane z doznanym urazem psychicznym. Czasem rany te pozostają przez długie lata, a wiele z nich wymaga terapii.

Podsumowanie 


   Rodzina z problemem uzależnienia od alkoholu nie musi wypełnić ciężaru proroctwa głębokiej destrukcji i rozpadu. Każdy z jej członków posiada bowiem szansę na wyjście z alkoholowej matni. Szansą tą jest podjęcie leczenia polegającego na pracy psychologicznej. Leczenie to, można podjąć w każdej fazie choroby alkoholowej. Nie spowoduje to oczywiście, że dokonane przez alkoholika krzywdy cofną się, a jego postępujące choroby znikną, jednak zwiększa się szansa na to, iż nie będą one powielane i pogłębiane. Terapia osoby uzależnionej, ma bowiem powodować, całkowite zaprzestanie picia i powrót do trzeźwych i zdrowych zachowań. 

     Oczywiście ideałem jest sytuacja, w której wszyscy członkowie rodziny równolegle decydują się na podjęcie pracy terapeutycznej, jednak w praktyce nie zawsze tak się dzieje. Nawet, jeżeli alkoholik nie zdecyduje się na podjęcie terapii, bądź ją przerwie, to osoby z jego bliskiego otoczenia, mogą zadbać o własne zdrowie psychiczne, na przykład uczestnicząc w spotkaniach dla osób wpółuzależnionych. Takie spotkania mają za zadanie pomóc im w zrozumieniu niszczących mechanizmów zachodzących w ich myśleniu, wynikających z nadmiernego koncentrowania się na zachowaniach osoby uzależnionej. Zrozumienie tych mechanizmów zwiększa szansę na budowanie zdrowej przyszłości nawet, jeśli ich mąż, czy ojciec, nadal sięga po kieliszek. Mogą zrzucić z siebie alkoholowy balast ucząc się organizować własne życie, w taki sposób, ab centralnego miejsca nie zajmował w nim alkoholik.

 Literatura


[3,4]     Dyjakon D., Diagnoza i psychoterapia sprawców przemocy domowej. Bezpieczeństwo i zmiana, Difin, Warszawa 2014. 
[2,5]     Dyjakon D., Przemoc, terapia, zadośćuczynienie. Z doświadczeń badacza i terapeuty, Wydawnictwo Dolnośląskiej Szkoły Wyższej, Wrocław 2010.
[12]      Karasowska A., Przemoc w rodzinie z problemem alkoholowym, „Niebieska Linia” 2001, nr 3.
[8]        Kinney J., Lepton G., Zrozumieć alkohol, PARPA, Warszawa 1996. 
[6,7]     Kurza K., Współuzależnienie a przemoc, „Terapia. Uzależnienia i Współuzależnienia” 2002, nr 2-23. 
[10]      Mazur J., Przemoc w rodzinie. Teoria i rzeczywistość, Wydawnictwo Akademickie ŻAK, Warszawa 2002 
[9]        Mellody P., Miller A. W., Miller J. K., Toksyczne związki. Anatomia i terapia współuzależnienia, Wydawnictwo Czarna Owca, Warszawa 2016. 
[11]      Robinson B. R., Rhoden J. L., Pomoc psychologiczna dla dzieci alkoholików, PARPA, Warszawa 2003. 
[14]      Sobolewska-Mellibruda Z., Psychoterapia dorosłych dzieci alkoholików. Strategie, procedury i opisy przypadków pracy psychoterapeutycznej, IPZ PTP, Warszawa 2012. 
[13]      Sztander W., Dzieci w rodzinie z problemem alkoholowym, PARPA, Warszawa 1995. 
[1]        Sztander W., Poza kontrolą, PARPA, Warszawa 2006. 
[9]        Wobiz A., Współuzależnienie w rodzinie alkoholowej. Czym to się je i jak się tym nie udławić?..., Akuracik, Warszawa 2001.

VIOLENCE IN THE FAMILY ALCOHOL PROBLEM 

Summary 

The subject of discussion is the violence occurring in the family with alcohol problems. Describes the perspectives and types of violence made by alcoholics and delivery mechanisms alcoholic family members to enter the roles of perpetrator and victim. The article discusses about the entanglement of all family members in alcoholism with a description of the causes and consequences of such involvement based on practical experience of the author 

Keywords: violence in the family, codependency, alcoholism.



Artykuł pochodzi ze strony: https://issuu.com/exante-monografie/docs/monografia_rodzina_polska_druga_dek


tekst opublikowano w:

W. KLIMCZAK, PRZEMOC W RODZINIE Z PROBLEMEM ALKOHOLOWYM [W:] K. PUJER (RED.), RODZINA POLSKA W DRUGIEJ DEKADZIE XXI WIEKU ZE SZCZEGÓLNYM UWZGLĘDNIENIEM ZACHOWAŃ RYZYKOWNYCH DZIECI I MŁODZIEŻY, EXANTE, WROCŁAW 2016, SS. 65-75, ISBN: 978-83-65690-04-3.

wtorek, 26 lipca 2016

Stop gwałtom


Zapożyczone z fanpage Stowarzyszenie Stop Gwałtom:
https://www.facebook.com/stopgwaltom/?fref=nf

"Od facetów do facetów o kulturze gwałtu.
Ten krótki film niesie proste przesłanie - jeśli nie usłyszałeś "tak", to oznacza "nie". Chłopaki w mniej niż 90 sekund rozprawiają się z zachowaniami, które przyczyniają się do rozprzestrzeniania się kultury gwałtu. Wysyłanie niechcianych zdjęć genitaliów, akceptowanie zachowań normalizujących gwałt, techniki "uwodzenia", które wykorzystują manipulacje i zachwianie pewności siebie kobiety - to wszystko manifestacja kultury gwałtu. "Najlepszy sposób na poderwanie kobiety, to traktować je jak ludzi, a nie jak puste naczynia na swój "sprzęt"."
"Nasze społeczeństwo skupia uwagę na uczeniu kobiet, jak uniknąć ataku zamiast uczyć mężczyzn - nie gwałć ludzi!" Jednak nawet jeśli kobiety postępują zgodnie z wszystkimi wyznacznikami społeczeństwa odnośnie długości spódnicy, picia alkoholu, przemieszczania się - kiedy dochodzi do gwałtu, zawsze znajdzie się ktoś kto powie, że się o to prosiły.
http://www.huffingtonpost.com/…/a-message-to-dudes-from-dud…?"

poniedziałek, 25 lipca 2016

Polecamy!!

Robert Rutkowski, pedagog, psychoterapeuta, trener umiejętności psychologicznych, terapeuta uzależnień - o życiu, dzieciństwie, wychowaniu, wzmacnianiu, uzależnieniach. Polecamy

poniedziałek, 30 maja 2016

Szkolenie!

Praca terapeutyczna ze sprawcą przemocy domowej w ujęciu systemowym Warsztat (w języku angielskim, tłumaczony)
Termin: 22 i 23 wrzesień 2016, godz. : 9.15 do 16.15
Miejsce: ul. Strzegomska 55, Wrocław (Dolnośląska Szkoła Wyższa)
Koszt: 550 zł 
Dzień 1: Praca ze sprawcą w wielu perspektywach
• Dominujące problemy na temat przemocy domowej w dyskursie społecznym: teoria i doświadczenie
• Nieuniknione wątpliwości, kto wywiera wpływ na każdego z uczestników. Jak rozpoznać ten wpływ i jak go traktować? Teoria i praktyka
• Ograniczona tożsamość - sprawca/ofiara. Jak rozpoznać? Jak postępować?
• Przemoc w ujęciu systemowym. Teoria i hipotezy. Analiza przypadku
• Trening: przygotowanie podstaw, budowanie relacji w pracy, zarys procesu
1. Triada - pozycje poszczególnych osób
2. Praca z parą z „kartami bezpieczeństwa”
3. Konwersacja ujawniająca i refleksja nad własnym wpływem
4. Wywiad narracyjny w aspekcie tożsamości
Dzień 2: Praca nad zatrzymywaniem przemocy, podjęciem odpowiedzialności i odbudowaniem relacji
1. Analiza systemowa
2. Badanie wypowiedzi pomiędzy znaczeniami. Praca z linguagramem
3. Badanie zasobności opowieści
4. Odbudowanie relacji
5. Zaangażowanie profesjonalnych I nieprofesjonalnych organizacji
Linguagram - jest metodą analizy znaczeń jakie sprawca stosuje w swoich wypowiedziach i służy do konfrontowania sprawcy z jego działaniami 
TRENER: KRISTIEN DECRAEMER -członek Interaktywnej Akademii w Antwerpii – Belgia – psycholog kliniczny, psychoterapeuta pracujący w podejściu systemowym i narracyjnym, prowadzi terapię sprawców i ofiar przemocy domowej, terapię traumy i mediacje rodzinne. Prowadziła szkolenia w Rumunii, Francji, Holandii, Anglii i Niemczech 
Zaliczkę w wysokości 300 zł należy wpłacić do 15 czerwca 2016 roku na konto oraz przesłać informacje o uczestnictwie na adres: dorotadyjakon@wp.pl (proszę wpisać imię i nazwisko oraz adres email) Gabinet Psychoterapii Dorota Dyjakon ul. Podhalańska 1 55-002 Kamieniec Wrocławski 46 
Numer Konta: 1140 2004 0000 3302 3329 6416
Organizator szkolenia: dr Dorota Dyjakon - dorotadyjakon@wp.pl