Blog jest częścią projektu "WROCŁAW BEZ PRZEMOCY", realizowanego w ramach zadania publicznego współfinansowanego przez Urząd Miejski Wrocławia oraz Stowarzyszenie Psychoedukacji i Terapii "Evolutio". Skierowany jest do osób uwikłanych w przemoc - ofiar, świadków oraz sprawców. Blog ma na celu głównie działania informacyjne, edukacyjne oraz jest częścią kampanii na rzecz przeciwdziałania przemocy.

środa, 2 listopada 2016

Kto pyta nie błądzi – Ujemna moc pytania DLACZEGO.


Wiele osób, pytając o przyczyny czyjegoś zachowania czy wyboru, używa pytania DLACZEGO. Dlaczego tak myślisz? Dlaczego zrobiłaś to, czy tamto? Dlaczego nie dzwonisz? Dlaczego jesteś smutny? Dlaczego się śmiejesz? - Brzmi znajomo?

Pytanie DLACZEGO  ma na celu poznanie przyczyn, czy też motywów czyjegoś działania, jednak w istocie nie prowadzi do rozwoju dialogu. Przeciwnie, pytając w ten sposób, możemy wzbudzić u pytanej osoby podejrzliwość i nieufność. Tak zadane pytanie skłania do tego, aby tłumaczyć się przed pytającym, aby się usprawiedliwiać i udowadniać słuszność własnych wyborów i postępowania. Osoba pytana przechodzi wówczas do defensywy, zaczyna się bronić, ponieważ często czuje się winna, że nie spełniła czyichś oczekiwań i wyobrażeń. Próbuje się usprawiedliwiać szukając dowodów potwierdzających słuszność swojego zachowania. W takiej sytuacji nie ma mowy o dialogu. Pytanie to nie ma także właściwości motywujących. Pytanie to wskazywać może także, że pytającym kieruje zwykłe wścibstwo i ciekawość, a nie szczera chęć rozmowy i wspieranie na drodze do wzajemnego zrozumienia.

Jak zatem pytać, aby wzmacniać dialog, zamiast go osłabiać? Pytania o przyczyny są w istocie ważnym elementem procesów poznawczych, motywacyjnych i emocjonalnych, służących do budowania przyszłości. Jeśli chcemy pracować nad zmianą zachowania, waznym zadaniem jest poznanie jego podłoża, czyli dowiedzenie się jakie są jego przyczyny. Na szczęście repertuar pytań, które pomogą w dotarciu do nich, jest dosyć szeroki. Oto przykładowe pytania o przyczyny:

Co sprawiło, że…?
Z jakiego powodu…?
Jak to się dzieje, że…?
W jakim celu…?

Są to pytania otwierające, zachęcające do dialogu. Już sam fakt próby odpowiedzi na nie, pobudza pytanego do lepszego rozumienia własnych motywów postępowania i sprzyja nazywaniu ich, co daje też szansę na szersze pole do dialogu. Różnicę można sprawdzić w praktyce życia codziennego:)

Wioletta Klimczak

niedziela, 30 października 2016



Artykuł:
PRZEMOC W RODZINIE Z PROBLEMEM ALKOHOLOWYM 

AUTOR: Wioletta Klimczak -  Dolnośląska Szkoła Wyższa

Słowa kluczowe: przemoc w rodzinie, współuzależnienie, alkoholizm.


Wprowadzenie


         Rodzina z problemem alkoholowym, to rodzina, w której przynajmniej jeden z jej członków uzależniony jest od alkoholu i za sprawą swoich destruktywnych pijackich zachowań, powoduje u pozostałych osób (partnerów, dzieci, rodziców, rodzeństwa), liczne trudności w sferach emocjonalnej, społecznej i ekonomicznej[1]. Celem artykułu jest ukazanie zjawiska przemocy w rodzinie alkoholowej w odniesieniu do faz rozwoju choroby alkoholowej. W oparciu o liczne doświadczenia Autorki w zakresie pracy terapeutycznej z ofiarami przemocy i osobami współuzależnionymi, przedstawiony zostanie obraz rozwoju objawów współuzależnienia u żon alkoholików, postępującego proporcjonalnie do rozwoju choroby alkoholowej ich partnerów. Opisane zostaną także przyczyny kontynuowania przez osoby współuzależnione relacji opartej na przemocy oraz konsekwencje ponoszone przez dzieci wychowujące się w rodzinie alkoholowej. Wskazane zostaną rodzaje i skutki krzywd wyrządzanych przez alkoholika, a także mechanizmy doprowadzające do przyjmowania roli sprawcy przemocy przez członków rodziny alkoholowej.


Oblicza krzywdy wyrządzanej przez alkoholika 


           Fakt uzależnienia nierozerwalnie wiąże się z przemocą. Osoba uzależniona używa rozmaitych form przemocy, które w znacznym stopniu uzależnione są „od takich indywidualnych cech jak stałość lub zmienność nastroju, tego czy alkoholik jest pod wpływem alkoholu, czy jest trzeźwy, jaka jest jego stabilność emocjonalna, przewidywalność lub nieprzewidywalność zachowań, intencjonalność lub nie intencjonalność działań, oraz dominujące uczucia wobec innych, jak np. uprzejmość bądź okrucieństwo, opryskliwość i unikanie kontaktu, wycofanie, ugodowość, wrogość i złość, a także od stopnia zaawansowania choroby alkoholowej, związanej ściśle ze zmianami w sferze emocjonalnej”[2]. Alkoholik krzywdzi bliskich stosując przemoc psychiczną opartą m. in. na manipulacjach, prowokacjach, oskarżaniu, wyśmiewaniu, zaniedbywaniu czy łamaniu granic np. poprzez opowiadanie nieprzyzwoitych dowcipów w obecności dzieci lub powodowanie zażenowania, wstydu i strachu poprzez swoje pijackie zachowania[3]. Osoba uzależniona często krzywdzi bliskich także w sensie fizycznym. W wyniku doświadczania negatywnych stanów psychofizycznych odczuwalnych w zespole abstynencyjnym i w wyniku głodu alkoholowego[4], używa przemocy np. zarządzając generalne porządki w środku nocy i karząc domowników laniem za nieporządek, aby poprawić własne samopoczucie. Nierzadko alkoholik posuwa się też do nadużyć natury seksualnej celem zaspokojenia własnych popędów.
          Wyróżnia się pięć podstawowych form krzywdzenia przez osoby uzależnione. Pierwszą jest przemoc emocjonalna polegająca na narzucaniu przez alkoholika bliskim swojego stanu emocjonalnego np. po przez wprowadzanie nerwowej atmosfery. Druga forma krzywdzenia określana jest „przemocą żartobliwą” i dotyczy sytuacji, w których alkoholik po wypiciu alkoholu, w wyniku swojego dobrego nastroju, posuwa się do rozmaitych zachowań (np. podrywanie koleżanki córki), żartów czy dowcipów, które w jego przekonaniu mają być zabawne, ale dla bliskich takimi nie są. Trzecia forma krzywdzenia nosi nazwę „przemocy domniemanej, fikcyjnej lub przypadkowej i wiąże się z takimi działaniami alkoholika, w których nie ma on zamiaru wyrządzenia krzywdy, a mimo to ją wyrządza, np. chcąc sięgnąć coś ze stołu, ściąga z niego cały obrus, zrzucając talerze na dzieci. Czwartą formą jest przemoc rzeczywista, w której sprawca stosuje krzywdzące zachowania z premedytacją i z zamiarem wyrządzenia krzywdy, sięgając często po najokrutniejsze narzędzia, takie jak szantaż, bicie, duszenie, gwałt, straszenie zabójstwem lub samobójstwem. Piątym i zarazem ostatnim rodzajem krzywdzenia bliskich przez alkoholika, jest przemoc paradoksalna, która polega na podejmowaniu decyzji przez alkoholika odnośnie tego, na co ma on ochotę będąc pod wpływem alkoholu, a tym co podpowiada mu rozum. Pojawia się więc podział w strukturze „ja”. Alkoholowe „ja” dąży do przekonania uzależnionego, że krzywdzące zachowania są słuszne oraz że jest on w stanie kontrolować własne picie. Jeśli alkoholik ulegnie tym głosom, jego repertuar krzywdzących zachowań zacznie się znacznie rozwijać i nasilać[5].
          W role sprawcy i ofiary może wcielić się każda z osób w rodzinie alkoholowej. W zależności od sytuacji, może się nią stać zarówno dorosły, jak i dziecko. Wyniki badań dotyczących żon alkoholików dowodzą, że najczęściej, występującym w rodzinie alkoholowej, rodzajem przemocy, jest przemoc werbalna, która przejawia się w takich zachowaniach, jak wyklinanie i używanie wulgarnych określeń oraz groźby o charakterze agresywnym. Niemal połowa z tych kobiet doświadcza również przemocy fizycznej, polegającej na biciu, kopaniu i szarpaniu. Nie rzadko dochodzi również do przemocy seksualnej polegającej na przykład na wymuszaniu kontaktów seksualnych[6].
       Analiza wypowiedzi żon alkoholików podczas prowadzonych przeze mnie spotkań indywidualnych i grupowych, potwierdza, że doświadczają one rozmaitych, często bardzo dotkliwych form przemocy natury ekonomicznej, fizycznej, psychicznej i seksualnej. Czasem, w wyniku własnej narastającej frustracji i poczucia bezradności, same stają się sprawcami przemocy wobec pijącego partnera i dzieci. Z obawy przed gniewem alkoholika, krzyczą na dzieci aby posprzątały dom przed powrotem pijanego ojca. Zmuszają je do siedzenia w ciszy i samotności. Zabraniają wychodzenia z pokoju lub wracania do domu gdy ojciec jest pijany. Krzyczą na pijanego męża powodując przerażenie u dzieci. Paradoksalnie, często chcąc chronić dziecko, same zaczynają je krzywdzić. Jak pokazują badania, niemal co druga kobieta ucieka się do nadużyć, najczęściej werbalnych, wobec męża, a co trzecia stosuje przemoc wobec dzieci[7]. Dowodzi to, jak bardzo złożonym zjawiskiem jest przemoc w rodzinie alkoholowej.

Fazy uzależnienia, a przemoc 


       Aby lepiej zrozumieć mechanizm narastania problemu przemocy w rodzinie alkoholowej, warto przyjrzeć się temu, w jaki sposób kształtuje się przemoc w takiej rodzinie w zależności od fazy uzależnienia, w jakiej znajduje się alkoholik. Destruktywne zachowania i przekonania partnerek alkoholików często rozwijają się wprost proporcjonalnie do rozwoju choroby zwanej uzależnieniem, czego przykładem mogą być niektóre wypowiedzi kobiet z jakimi 
   Wyróżniamy cztery fazy uzależnienia od alkoholu: faza picia towarzyskiego, ostrzegawcza, krytyczna i chroniczna[8].
      W fazie wstępnej, którą charakteryzują takie zachowania, jak picie w celach towarzyskich, wzrost tolerancji na alkohol oraz sięganie po alkohol w celu łagodzenia codziennych napięć, pozornie można odnosić wrażenie, że do przemocy nie dochodzi. Sprawcy nie dokonują tu zwykle jeszcze spektakularnych czynów krzywdzących ich bliskich. Ich destruktywne zachowania, najczęściej polegają na zaniedbywaniu, czy też opóźnianiu codziennych czynności i obowiązków oraz na nieobecności fizycznej lub emocjonalnej. Dlatego też, reakcją rodziny na takie zachowania są najczęściej bagatelizowanie, zaprzeczanie i pomniejszanie kiełkującego problemu. Żony alkoholików, z którymi rozmawiałam, tłumaczyły pijackie zachowania męża przekonaniami typu: „przecież alkohol jest dla ludzi”, a poza tym „wszyscy piją”, a do tego „on wcale nie pije tak dużo i tak często, jak inni”. W rezultacie alkoholik pije dalej, przechodząc do kolejnej fazy picia, zwanej fazą ostrzegawczą. 
     W fazie tej, osoba uzależniona, pije coraz więcej i częściej, wierząc, że w ten sposób skutecznie zredukuje nagromadzone napięcie i poprawi własne samopoczucie. Zdarzają się incydenty agresji i picia do nieprzytomności, co skutkuje tzw. „urwanym filmem”. Alkoholik w wyniku utraty świadomości po przepiciu, nie pamięta części wydarzeń towarzyszących piciu, nawet po odzyskaniu trzeźwości. Pije w tajemnicy przed bliskimi, oszukując ich. Zachowania te są mniej lub bardziej widoczne dla rodziny, jednak reakcja bliskich najczęściej nadal polega na pomniejszaniu oraz bagatelizowaniu problemu. Na tym etapie żony często zaczynają usprawiedliwiać swoich pijących mężów: „on miał ostatnio dużo problemów i musiał je jakoś odreagować”. Często też, żony, porównują swoich mężów, do innych osób pijących: „mój mąż i tak jest lepszy od męża naszej sąsiadki ponieważ on upija się tylko czasami, a tamten pije codziennie”. Zdarzają się także pierwsze sytuacje związane z tuszowaniem pijackich zachowań męża, takie jak sprzątanie wymiocin, czy fałszywe tłumaczenie jego nieobecności w pracy chorobą. Tym sposobem żony, często nieświadomie, dają alkoholikowi ciche przyzwolenie na picie gdyż nie pozwalają mu na ponoszenie odpowiedzialności za pijackie wybryki i tym samym stają się niejako elementem służącym do realizacji alkoholowego scenariusza. Co więcej, jest to również jeden z pierwszych wyraźnych sygnałów mogących sygnalizować współuzależnienie, które polega głównie na tym, iż partnerka, zamiast żyć własnym życie skupiając się na zaspokajaniu potrzeb swoich i dzieci, całą swoją uwagę i energię skupia na osobie pijącej[9]. Tak bardzo koncentruje się na pijącym mężu, że nie pomaga w odrabianiu lekcji córce, gdyż jest zajęta wyczekiwaniem w oknie na jego powrót i obserwowaniem czy znów nie wraca on do domu chwiejnym krokiem. Zamiast sprawić sobie przyjemność udając się na spacer, czy czytając książkę, wciąż zastanawia się czy w domu jest wystarczający porządek, który zadowoli pijanego męża i po raz piąty nerwowo wyciera kurz z mebli. Z kolei u alkoholika, wkrótce następuje „awans” do kolejnej fazy uzależnienia, krytycznej.
       W fazie krytycznej pogłębiają się i utrwalają destruktywne zachowania z poprzednich faz. Występuje cały szereg utrwalonych zachowań osoby pijącej, służących do postawienia diagnozy uzależnienia t. j.: utrata kontroli, głód alkoholowy, zmiana tolerancji na alkohol czy zespół abstynencyjny. Alkoholik nasila zachowania agresywne względem rodziny, posuwa się do oszustw i kradzieży. Dochodzi do aktów ostrej przemocy, wulgarnych wyzwisk, awantur, pobić, wymuszania pożycia seksualnego. Głównym życiowym celem oraz zainteresowaniem osoby uzależnionej, staje się alkohol i zdobywanie środków na jego zakup. Większość czasu poświęca na picie, zaniedbując przy tym już nie tylko swoją rodzinę, ale również pracę oraz inne pełnione wcześniej funkcje. Wciąż, albo jest nieobecny w domu, albo jest pijany, czyli również nieobecny w sensie emocjonalnym. Jak postępują żony? Żony niestety najczęściej nadal pogłębiają swoje mechanizmy zaprzeczania problemowi. Owszem, w wyniku coraz bardziej agresywnych zachowań męża, pojawia się u nich szereg przykrych emocji tj. wstyd, lęk, poczucie winy, poczucie krzywdy, jednak zamiast przerwać swój dramat, ujawniając problem i zgłaszając się po pomoc, w całej swej bezradności, usiłują ukrywać przed całym światem to, co dzieje się w ich domach. Często obwiniają siebie o picie męża. Mówią: „gdybym była lepszą żoną, to on by nie pił”. Jednak mimo usilnych prób maskowania problemu przez rodzinę, na tym etapie często jest on już zauważalny przez innych, którzy czasem delikatnie pytają: „czy twój mąż nie pije za dużo?” Zdarza się, że w przypływie nagromadzonej goryczy, żony informują innych o swoich problemach, jednak szybko wycofują się ze swoich skarg, tłumacząc, że: „każdy ma jakieś problemy, a poza tym, mąż od tygodnia nie pije więc nie ma się czym martwić”. Niestety wkrótce mąż ponowie sięga po kieliszek i wtedy okazuje się, że problem jednak istnieje. Zaczynają wtedy unikać kontaktów ze znajomymi, z dalszą rodziną. Powodem jest wstyd. Unikają sąsiadów, nie zapraszają nikogo do domu, izolują się od świata, tak jak by wierzyły, że tym sposobem mogą sprawić, że problem zniknie. Jednak problem nie znika. Przeciwnie, się stale pogłębia. Żony, uwikłane w ten dramat, konsekwentnie trwają na posterunku alkoholizmu męża, z różnych powodów. Jedne dlatego, że przysięgały: „nigdy Cię nie opuszczę(…) w zdrowiu i w chorobie…”. Inne dlatego, że wierzą, iż mąż w końcu dozna cudownego nawrócenia i przestanie pić, a jeszcze inne mają poczucie misji wierząc, że to one go zmienią i że mają wpływ na jego (nie)picie. Przejmują zatem odpowiedzialność za pijackie czyny alkoholika i w obawie przed tym, iż problem zostanie zauważony przez innych, spłacają jego długi i usprawiedliwiają jego grzechy przed całym światem.
       Ostatnią fazą uzależnienia, jest faza chroniczna. Na tym etapie alkoholik zaniedbuje wszelkie możliwe sfery własnego życia, które z każdym dniem przybiera kształt postępującej wegetacji. Traci szacunek, nie tylko do osób ze swojego otoczenia, ale przede wszystkim do samego siebie. Nie dba o swoje zdrowie, wygląd i higienę. Dodatkowo, w jego mózgu i organizmie zachodzą nieodwracalne zmiany, które przy dalszym piciu prowadzić mogą jedynie do śmierci. Zdarzają się psychozy, omamy i urojenia, w wyniku, których dochodzi do brutalnych napaści, bijatyk i awantur często kończących się interwencją policji. Jednak, mimo przeżywanego dramatu, żony alkoholików często nie decydują się na rozstanie. Podejmują rolę „ratowniczki”, przy użyciu rozmaitych lecz mało efektywnych metod, próbują wpływać na alkoholika, ponieważ nadal wierzą, że są w stanie sprawić aby on nie pił. Oczywiście zdarza się, że odchodzą, jednak należą one do znakomitej mniejszości. Większość żon alkoholików, konsekwentnie trwa w destruktywnym związku, w imię własnych destruktywnych przekonań. Mówią wówczas: „nie mogę go zostawić, bo on wtedy zapije się na śmierć”, a przecież wiadomo, że alkoholik, który nie podjął leczenia, z żoną, czy bez niej u swego boku, skazuje się na nieuchronną śmierć.


Przyczyny pozostawania ofiary w destruktywnej relacji z osobą uzależnioną 


     Warto zatem zastanowić się nad tym, z jakiego powodu żony alkoholików często nie przerywają swojego cierpienia. Z moich obserwacji wynika, iż trudność w podejmowaniu interwencji wobec żon alkoholików, polega głównie na tym, iż kobiety te wierzą w to, że „uratują” męża oraz, że ich obowiązkiem jest trwać na posterunku domowego ogniska, nawet jeśli ono już dawno się wypaliło – wówczas próbują wskrzeszać ogień na nowo, na przykład pozwalając, po raz dziesiąty, na powrót wyrzuconego z domu alkoholika, mimo, iż ten nie podjął leczenia. Ich uzależnienie od pijącego męża utrudnia, a czasem wręcz uniemożliwia, zmianę takiej sytuacji. Poza tym, kobiety żyjąc latami w takiej relacji, uznały, że nie warto prosić o pomoc, nie warto podejmować prób zmiany tej sytuacji. W domu przecież wielokrotnie była już policja, był też pracownik socjalny czy kurator, a mimo to nic się nie zmieniło, mąż nadal pije. Zjawisko to otrzymało miano „wyuczonej bezradności”[10].
    Dodatkowo, żony alkoholików często pielęgnują przekonanie, że życie bez pijącego partnera wcale nie będzie lepsze oraz, że nie poradzą sobie bez niego. Perspektywa życia bez alkoholika, jest dla nich dużo bardziej przerażająca lub wręcz niewyobrażalna, niż życie z nim mimo, iż praktyka pokazuje, że jest dokładnie odwrotnie - osoby takie po rozstaniu radzą sobie i funkcjonują znacznie lepiej, niż w żyjąc u boku alkoholika. 
    Kobiety, które przychodziły do mnie, niezwykle rzadko w pierwszym kontakcie zgłaszały potrzebę uzyskania wsparcia. Bezpośrednim powodem ich przyjścia najczęściej był pijący partner oraz chęć niesienia mu „pomocy”. Czasem mówiły wprost: „Przyszłam tu bo nie wiem już co mam robić, aby on przestał pić. Nie wiem jak mu pomóc”. Wiele czasu musiało upłynąć zanim dostrzegły (o ile dostrzegły), że osobami potrzebującymi pomocy są one same. Tak długo i intensywnie koncentrowały się na piją- cym mężu, że kompletnie nie dostrzegały siebie samych i własnych potrzeb.

Przemoc wobec dziecka w rodzinie alkoholowej 


     Pisząc o rodzinie z problemem alkoholowym, nie sposób nie wspomnieć o tym, co dzieje się z dziećmi. Alkoholizm obojga lub jednego z rodziców, może być dla dziecka źródłem wielu traumatycznych sytuacji i przeżyć, przy czym bardzo duże znaczenie może mieć także to, czy uzależniony jest jeden, czy oboje rodzice. Dziecko, które ma pozytywne doświadczenia rodzinne przynajmniej z jednym z rodziców, ma również szansę aby wykształcić w sobie większą odporność na destruktywne wpływy rodziny alkoholowej. W rodzinie, w której piją oboje rodzice, szanse dziecka na uzyskanie wsparcia, miłości oraz właściwej opieki znacznie maleją, natomiast diametralnie wzrasta ryzyko przekazania, utrwalenia u dziecka dysfunkcyjnych wzorców, a następnie powielania ich.
     Dzieci wychowujące się w rodzinie z problemem alkoholowym, znacznie częściej niż inne dzieci, doświadczają przemocy ze strony rodziców, zwłaszcza fizycznej[11]. Ofiarami takiej przemocy mogą paść wszystkie dzieci w rodzinie, choć zdarza się, że cała agresywna energia skupia się na jednym z nich. W odpowiedzi na doznawane krzywdy i upokorzenia ze strony rodziców, dzieci odreagowują często na słabszym rodzeństwie czy rówieśnikach. Wówczas, wykorzystując swoją przewagę fizyczną lub psychiczną i krzywdząc innych, sami wchodzą w rolę sprawcy przemocy. Często obserwują w domu sceny agresji i przemocy, która w ich odczuciu, z upływem czasu, może stać się naturalnym elementem relacji społecznych. Dziecko, które widuje ojca znęcającego się nad matką, często pragnie jej pomóc. W desperackich próbach obrony matki, samo obrywa wówczas od ojca. Z czasem rodzi się u niego poczucie bezsilności, które przeradza się w niechęć do matki. Może uznać, że normą jest sytuacja, w której mężczyzna bije i upokarza kobietę. Największy dramat stanowią sytuacje, w których ojciec – sprawca przemocy, wybiera syna na swego pomocnika. Z relacji matek bitych przez synów wynika, że tacy chłopcy skarżą się na zaburzenia snu, koszmary nocne, silne leki oraz niekontrolowane ataki agresji. Paradoksalnie, dzieci te, po ataku na własną matkę, ukojenia i wsparcia szukają właśnie w jej ramionach. Są bowiem jedynie dziećmi. Sytuacja psychologiczna dziecka w rodzinie dotkniętej alkoholizmem jest zatem bardzo skomplikowana. Dziecko to żyje bowiem w dwóch światach, w których panują sprzeczne reguły i wartości, jego ważne potrzeby są pomijane, a uczucia nie mogą być wyrażane wprost[12]. Życie rodzinne, którego doświadcza na co dzień, toczy się w oparciu o trzy główne zasady: „nie mówić”, „nie ufać”, „nie odczuwać”. Nie ufać, ponieważ dziecko dźwiga ciężar wielu niespełnionych obietnic, niedotrzymanych umów oraz niekonsekwencji wychowawczych ze strony rodziców. Nie mówić, gdyż dziecko uczone jest tego, iż problem picia należy ukrywać przed dalszą rodziną, sąsiadami i znajomymi, jednocześnie hołdując fałszywej zasadzie mówiącej o tym, że „brudy należy prać we własnym domu” Czasem żony alkoholików mówią do dzieci: „Jak babcia będzie pytała czy ojciec pije, to powiedz, że nie”. I wreszcie nie odczuwać, co jest efektem znieczulenia. Odczuwane złość czy chęć okazania agresji w stosunku, do któregoś z rodziców, stawiają dziecko w niezwykle trudnej, pod względem psychologicznym, sytuacji. Dziecko musi wówczas przekonać siebie, że nie doświadcza takich emocji, że one nie istnieją, gdyż uczy się, że tak jest bezpieczniej. Zaczyna więc zaprzeczać własnym uczuciom, znieczula się[13].
      Tym sposobem dzieci alkoholików wykształcają w sobie repertuar zachowań obronnych, które mają umożliwić i ułatwić im przetrwanie w świecie chaosu i przemocy. Najpierw uczą się, a następnie doskonalą swoje umiejętności w zaprzeczaniu istniejącym problemom, racjonalizacji, oraz wypieraniu bolesnych i traumatycznych doświadczeń doznawanych w dzieciństwie. Dzięki maskowaniu własnego bólu, zyskują możliwość przetrwania w dysfunkcyjnej rodzinie, ale tracą gwarancję optymalnego radzenia sobie w poza rodzinnych sytuacjach społecznych oraz umiejętność zwracania się o pomoc. Ponadto, zarówno w dzieciństwie, jak i w życiu dorosłym, doświadczają licznych, wciąż nawracających sytuacji i wydarzeń o charakterze cierpienia, a nawet traumy[14].
     W wielu przypadkach, stosowanie przemocy wobec dziecka, nie pozostawia widocznych śladów fizycznych. Najbardziej bolesne i najdłużej gojące się, są rany związane z doznanym urazem psychicznym. Czasem rany te pozostają przez długie lata, a wiele z nich wymaga terapii.

Podsumowanie 


   Rodzina z problemem uzależnienia od alkoholu nie musi wypełnić ciężaru proroctwa głębokiej destrukcji i rozpadu. Każdy z jej członków posiada bowiem szansę na wyjście z alkoholowej matni. Szansą tą jest podjęcie leczenia polegającego na pracy psychologicznej. Leczenie to, można podjąć w każdej fazie choroby alkoholowej. Nie spowoduje to oczywiście, że dokonane przez alkoholika krzywdy cofną się, a jego postępujące choroby znikną, jednak zwiększa się szansa na to, iż nie będą one powielane i pogłębiane. Terapia osoby uzależnionej, ma bowiem powodować, całkowite zaprzestanie picia i powrót do trzeźwych i zdrowych zachowań. 

     Oczywiście ideałem jest sytuacja, w której wszyscy członkowie rodziny równolegle decydują się na podjęcie pracy terapeutycznej, jednak w praktyce nie zawsze tak się dzieje. Nawet, jeżeli alkoholik nie zdecyduje się na podjęcie terapii, bądź ją przerwie, to osoby z jego bliskiego otoczenia, mogą zadbać o własne zdrowie psychiczne, na przykład uczestnicząc w spotkaniach dla osób wpółuzależnionych. Takie spotkania mają za zadanie pomóc im w zrozumieniu niszczących mechanizmów zachodzących w ich myśleniu, wynikających z nadmiernego koncentrowania się na zachowaniach osoby uzależnionej. Zrozumienie tych mechanizmów zwiększa szansę na budowanie zdrowej przyszłości nawet, jeśli ich mąż, czy ojciec, nadal sięga po kieliszek. Mogą zrzucić z siebie alkoholowy balast ucząc się organizować własne życie, w taki sposób, ab centralnego miejsca nie zajmował w nim alkoholik.

 Literatura


[3,4]     Dyjakon D., Diagnoza i psychoterapia sprawców przemocy domowej. Bezpieczeństwo i zmiana, Difin, Warszawa 2014. 
[2,5]     Dyjakon D., Przemoc, terapia, zadośćuczynienie. Z doświadczeń badacza i terapeuty, Wydawnictwo Dolnośląskiej Szkoły Wyższej, Wrocław 2010.
[12]      Karasowska A., Przemoc w rodzinie z problemem alkoholowym, „Niebieska Linia” 2001, nr 3.
[8]        Kinney J., Lepton G., Zrozumieć alkohol, PARPA, Warszawa 1996. 
[6,7]     Kurza K., Współuzależnienie a przemoc, „Terapia. Uzależnienia i Współuzależnienia” 2002, nr 2-23. 
[10]      Mazur J., Przemoc w rodzinie. Teoria i rzeczywistość, Wydawnictwo Akademickie ŻAK, Warszawa 2002 
[9]        Mellody P., Miller A. W., Miller J. K., Toksyczne związki. Anatomia i terapia współuzależnienia, Wydawnictwo Czarna Owca, Warszawa 2016. 
[11]      Robinson B. R., Rhoden J. L., Pomoc psychologiczna dla dzieci alkoholików, PARPA, Warszawa 2003. 
[14]      Sobolewska-Mellibruda Z., Psychoterapia dorosłych dzieci alkoholików. Strategie, procedury i opisy przypadków pracy psychoterapeutycznej, IPZ PTP, Warszawa 2012. 
[13]      Sztander W., Dzieci w rodzinie z problemem alkoholowym, PARPA, Warszawa 1995. 
[1]        Sztander W., Poza kontrolą, PARPA, Warszawa 2006. 
[9]        Wobiz A., Współuzależnienie w rodzinie alkoholowej. Czym to się je i jak się tym nie udławić?..., Akuracik, Warszawa 2001.

VIOLENCE IN THE FAMILY ALCOHOL PROBLEM 

Summary 

The subject of discussion is the violence occurring in the family with alcohol problems. Describes the perspectives and types of violence made by alcoholics and delivery mechanisms alcoholic family members to enter the roles of perpetrator and victim. The article discusses about the entanglement of all family members in alcoholism with a description of the causes and consequences of such involvement based on practical experience of the author 

Keywords: violence in the family, codependency, alcoholism.



Artykuł pochodzi ze strony: https://issuu.com/exante-monografie/docs/monografia_rodzina_polska_druga_dek


tekst opublikowano w:

W. KLIMCZAK, PRZEMOC W RODZINIE Z PROBLEMEM ALKOHOLOWYM [W:] K. PUJER (RED.), RODZINA POLSKA W DRUGIEJ DEKADZIE XXI WIEKU ZE SZCZEGÓLNYM UWZGLĘDNIENIEM ZACHOWAŃ RYZYKOWNYCH DZIECI I MŁODZIEŻY, EXANTE, WROCŁAW 2016, SS. 65-75, ISBN: 978-83-65690-04-3.

wtorek, 26 lipca 2016

Stop gwałtom


Zapożyczone z fanpage Stowarzyszenie Stop Gwałtom:
https://www.facebook.com/stopgwaltom/?fref=nf

"Od facetów do facetów o kulturze gwałtu.
Ten krótki film niesie proste przesłanie - jeśli nie usłyszałeś "tak", to oznacza "nie". Chłopaki w mniej niż 90 sekund rozprawiają się z zachowaniami, które przyczyniają się do rozprzestrzeniania się kultury gwałtu. Wysyłanie niechcianych zdjęć genitaliów, akceptowanie zachowań normalizujących gwałt, techniki "uwodzenia", które wykorzystują manipulacje i zachwianie pewności siebie kobiety - to wszystko manifestacja kultury gwałtu. "Najlepszy sposób na poderwanie kobiety, to traktować je jak ludzi, a nie jak puste naczynia na swój "sprzęt"."
"Nasze społeczeństwo skupia uwagę na uczeniu kobiet, jak uniknąć ataku zamiast uczyć mężczyzn - nie gwałć ludzi!" Jednak nawet jeśli kobiety postępują zgodnie z wszystkimi wyznacznikami społeczeństwa odnośnie długości spódnicy, picia alkoholu, przemieszczania się - kiedy dochodzi do gwałtu, zawsze znajdzie się ktoś kto powie, że się o to prosiły.
http://www.huffingtonpost.com/…/a-message-to-dudes-from-dud…?"

poniedziałek, 25 lipca 2016

Polecamy!!

Robert Rutkowski, pedagog, psychoterapeuta, trener umiejętności psychologicznych, terapeuta uzależnień - o życiu, dzieciństwie, wychowaniu, wzmacnianiu, uzależnieniach. Polecamy

poniedziałek, 30 maja 2016

Szkolenie!

Praca terapeutyczna ze sprawcą przemocy domowej w ujęciu systemowym Warsztat (w języku angielskim, tłumaczony)
Termin: 22 i 23 wrzesień 2016, godz. : 9.15 do 16.15
Miejsce: ul. Strzegomska 55, Wrocław (Dolnośląska Szkoła Wyższa)
Koszt: 550 zł 
Dzień 1: Praca ze sprawcą w wielu perspektywach
• Dominujące problemy na temat przemocy domowej w dyskursie społecznym: teoria i doświadczenie
• Nieuniknione wątpliwości, kto wywiera wpływ na każdego z uczestników. Jak rozpoznać ten wpływ i jak go traktować? Teoria i praktyka
• Ograniczona tożsamość - sprawca/ofiara. Jak rozpoznać? Jak postępować?
• Przemoc w ujęciu systemowym. Teoria i hipotezy. Analiza przypadku
• Trening: przygotowanie podstaw, budowanie relacji w pracy, zarys procesu
1. Triada - pozycje poszczególnych osób
2. Praca z parą z „kartami bezpieczeństwa”
3. Konwersacja ujawniająca i refleksja nad własnym wpływem
4. Wywiad narracyjny w aspekcie tożsamości
Dzień 2: Praca nad zatrzymywaniem przemocy, podjęciem odpowiedzialności i odbudowaniem relacji
1. Analiza systemowa
2. Badanie wypowiedzi pomiędzy znaczeniami. Praca z linguagramem
3. Badanie zasobności opowieści
4. Odbudowanie relacji
5. Zaangażowanie profesjonalnych I nieprofesjonalnych organizacji
Linguagram - jest metodą analizy znaczeń jakie sprawca stosuje w swoich wypowiedziach i służy do konfrontowania sprawcy z jego działaniami 
TRENER: KRISTIEN DECRAEMER -członek Interaktywnej Akademii w Antwerpii – Belgia – psycholog kliniczny, psychoterapeuta pracujący w podejściu systemowym i narracyjnym, prowadzi terapię sprawców i ofiar przemocy domowej, terapię traumy i mediacje rodzinne. Prowadziła szkolenia w Rumunii, Francji, Holandii, Anglii i Niemczech 
Zaliczkę w wysokości 300 zł należy wpłacić do 15 czerwca 2016 roku na konto oraz przesłać informacje o uczestnictwie na adres: dorotadyjakon@wp.pl (proszę wpisać imię i nazwisko oraz adres email) Gabinet Psychoterapii Dorota Dyjakon ul. Podhalańska 1 55-002 Kamieniec Wrocławski 46 
Numer Konta: 1140 2004 0000 3302 3329 6416
Organizator szkolenia: dr Dorota Dyjakon - dorotadyjakon@wp.pl


środa, 11 maja 2016

Konsultacje indywidualne

Przypominamy, iż w ramach projektu Wrocław Bez Przemocy oferujemy konsultacje indywidualne z psychologiem, pedagogiem, terapeutą. Z konsultacji mogą skorzystać osoby uwikłane w zjawisko przemocy, uzależnienia, współuzależnienia, manipulacji oraz osoby znajdujące się w sytuacji kryzysowej. 
Konieczne jest wcześniejsze umówienie się telefoniczne:
794-121-268;
731-450-926;
662-767-681;
Zapraszamy!

niedziela, 1 maja 2016

Opowieść o wartościach

Opowieść o wartościach
"Pewien mówca rozpoczął seminarium trzymając w ręku stuzłotowy banknot. Do dwustu osób na sali skierował pytanie:
– Kto chciałby dostać ten banknot?
Ludzie zaczęli podnosić ręce. Prowadzący powiedział:
– Mam zamiar go dać jednemu z was, ale najpierw pozwólcie że coś zrobię… – i zaczął miąć.
Pokazał zgnieciony banknot i zapytał:
– Kto w dalszym ciągu to chce?
Ręce znowu się podniosły…
– A gdybym zrobił to? – zapytał mówca…. i rzucił banknot na ziemię. Podeptał go butami i podniósł – był pomięty i brudny….
– A teraz kto chce te pieniądze?
Ręce podniosły się po raz trzeci!!!
– Moi przyjaciele odebraliście bardzo cenną lekcję. Nie ma znaczenia co zrobiłem z tym banknotem, ciągle chcieliście go dostać, ponieważ nie zmniejszyłem jego wartości. To jest wciąż warte 100 zł!!!
Wiele razy w życiu jesteśmy powaleni na ziemię, zmięci i rzuceni w błoto przez decyzje, które kiedyś podjęliśmy i okoliczności, które stanęły nam na drodze. Czujemy się przez to mniej wartościowi. Ale to nie ma znaczenia, co się stało i co się jeszcze stanie…
TY nigdy nie stracisz swojej wartości: brudny czy czysty, zmięty czy w dobrej formie, jesteś ciągle bezcenny dla tych, którzy Cię kochają.
Wartość naszego życia nie wynika z tego co robimy, ani nie zależy od tego, kogo znamy, lecz KIM JESTEŚMY!
Jesteś wyjątkowy! Nigdy o tym nie zapomnij."

sobota, 30 kwietnia 2016

Przerwij ciąg przemocy

Przemoc w dzieciństwie nie musi decydować o przyszłości. Nowa kampania Fundacji Dzieci Niczyje.

http://fdn.pl/przemoc-w-dziecinstwie-nie-musi-decydowac-o-przyszlosci-nowa-kampania-fundacji-dzieci-niczyje

piątek, 29 kwietnia 2016

O odwadze podjęcia próby

O odwadze podjęcia próby

„Pewien król, chcąc obsadzić ważny urząd, wystawił swój dwór na próbę. Tłum silnych i mądrych mężów zebrał się wokół niego. „Mądrzy mężowie”, powiedział król, „mam problem i chciałbym zobaczyć, który z was potrafi ten problem rozwiązać”. Zaprowadził obecnych do ogromnego zamku w drzwiach, tak wielkiego, jakiego nikt jeszcze nie widział. Król wyjaśnił: „Widzicie tutaj największy i najcięższy zamek, jaki kiedykolwiek istniał w moim królestwie. Kto z was jest w stanie otworzyć ten zamek?”. Część dworzan tylko potrząsnęła przecząco głową. Niektórzy, zaliczani do mędrców, przyjrzeli się zamkowi bliżej, uznali jednak, że nie dadzą rady. Skoro powiedzieli tak mędrcy, to i reszta dworzan zgodnie uznała, że problem jest dla nich za trudny. Tylko jeden z wezyrów podszedł do zamka. Zbadał go wzrokiem i palcami, próbował poruszyć na rozmaite sposoby, wreszcie pociągnął jednym chwytem. I zamek puścił. Był bowiem ledwie przymknięty, niezatrzaśnięty do końca, i nie trzeba było nic więcej jak tylko odwagi i gotowości, by to pojąć i śmiało działać. Król rzekł: „Ty otrzymujesz posadę na dworze, bo zdajesz się nie tylko na to, co widzisz lub słyszysz, lecz używasz własnych sił i masz odwagę podjąć próbę”.




poniedziałek, 18 kwietnia 2016

Konferencja

Poniżej wspomnienie z zeszłorocznej konferencji nt. "Profilaktyka i pomoc ofiarom psychomanipulacji o podłoży religijnym, parareligijnym i pozareligijnym - nie pozwól sobą manipulować! - Sekty, grupy psychomanipulacyjne, toksyczne związki". Konferencja współfinansowana była przez Gminę Wrocław, organizowana przez Stowarzyszenie Psychoedukacji i Terapii "Evolutio" oraz Dolnośląską Bibliotekę Pedagogiczną.
Zapraszamy do czytania!






poniedziałek, 11 kwietnia 2016

Przemoc w rodzinie

Przemoc w rodzinie to jednorazowe albo powtarzające się umyślne działanie lub zaniechanie naruszające prawa lub dobra osobiste osób najbliższych (w rozumieniu art. 115 § 11 Kodeksu Karnego), a także innych osób wspólnie zamieszkujących lub gospodarujących, w szczególności narażające te osoby na niebezpieczeństwo utraty życia, zdrowia, naruszające ich godność, nietykalność cielesną, wolność, w tym seksualną powodujące szkody na ich zdrowiu fizycznym lub psychicznym, a także wywołujące cierpienia i krzywdy moralne u osób dotkniętych przemocą (Dz. U. Nr 180 poz. 1493 ze zm. art. 2 ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie). 
Pamiętaj, że przemoc to nie tylko widoczne ślady na ciele ofiary. Istnieje również przemoc psychiczna, seksualna i ekonomiczna, które także są karalne. 
  1. Przemoc fizyczna - cała gama zachowań o różnym nasileniu, np. popychanie, policzkowanie, szczypanie, kopanie, bicie otwartą ręką i pięścią, duszenie, rzucanie i bicie przedmiotami, parzenie, polewanie substancjami żrącymi, podtruwanie, porzucenie w niebezpiecznej okolicy, nieudzielanie pomocy, użycie broni, ciągnięcie za włosy itp.;
  2. Przemoc psychiczna - słowne lub niewerbalne groźby użycia przemocy wobec osoby lub tego, co do niej należy, np. wyśmiewanie, narzucanie własnych poglądów, chłód emocjonalny, szantaż - w tym emocjonalny, stała krytyka, wmawianie choroby psychicznej, izolowanie od bliskich, znajomych z pracy, straszenie, robienie krzywdy sobie, ofierze, bądź ważnych dla niej osób, krzywdzenie zwierząt należących do ofiary, niszczenie ważnych, cennych przedmiotów będących własnością ofiary, domaganie się bezwzględnego posłuszeństwa, ograniczenie snu, pożywienia itp., wyżywanie się, poniżanie, upokarzanie, zawstydzanie, grożenie itp.; 
  3. Przemoc seksualna - zmuszanie do określonych zachowań i kontaktów seksualnych, np. wymuszanie współżycia seksualnego, wymuszanie nieakceptowanych form współżycia, zmuszanie do oglądania materiałów pornograficznych, zmuszanie do obcowania seksualnego z innymi osobami, stręczycielstwo, krytyka zachowań seksualnych i poniżanie w tej sferze życia, sadystyczne formy współżycia seksualnego, patologiczna zazdrość itp.; 
  4. Przemoc ekonomiczna/ materialna - np. odbieranie zarobionych pieniędzy, uniemożliwienie podjęcia zatrudnienia, nie zaspakajanie podstawowych, materialnych potrzeb członków rodziny, wydzielanie pieniędzy; 
Przypominamy, iż w ramach projektu Wrocław Bez Przemocy działa grupa wsparcia dla osób doświadczających przemocy. Jest to grupa otwarta, dlatego w każdym momencie możesz do niej dołączyć. Udział w grupie poprzedza konsultacja indywidualna. Zadzwoń, przyjdź, porozmawiaj. Zrób pierwszy krok.
794-121-268; 
731-450-926;
662-767-681;

piątek, 8 kwietnia 2016




Taktyka wycofywania miłości w trakcie konfliktu w postaci ignorowania partnera lub odmowy współżycia w celu ukarania to powszechnie stosowane narzędzie karania pratnera. Powoduje jednak wiele niepotrzebnego cierpienia.

Jeśli chcesz nauczyć się radzić w sytuacjach konfliktu  - zapraszamy do kontaktu.

http://charaktery.eu/artykul/nieoczywiste-przejawy-agresji

środa, 6 kwietnia 2016

Przeczytaj!

Poniżej zamieszczone jest kilka punktów, które być może opisują to, co dzieje się w Twoim związku. Przeczytaj uważnie każdy z nich i postaw krzyżyk obok zdań, które odnoszą się do relacji, w jakiej się znajdujesz.
Jeśli choć na jedno pytanie odpowiedziałaś/eś twierdząco, istnieje duże prawdopodobieństwo, że doznajesz przemocy w rodzinie.
Być może czytając powyższe stwierdzenia, nie poczułaś/eś, że bezpośrednio odnoszą się one do Ciebie, jednak pojawiły się inne myśli na temat Waszej relacji, które budzą w Tobie pewien niepokój.
Być może, znasz kogoś, u kogo sytuacje opisane powyżej występują, stały się normą.
Nie bój się prosić o pomoc. Zadzwoń, napisz, przyjdź, rozwiej wątpliwości, otrzymaj wsparcie. To jeden krok, a może być początkiem zmian… na lepsze.
794-121-268, 731-450-926, 662-767-681, wroclawbezprzemocy@gmail.com
Nasza pomoc jest BEZPŁATNA, współfinansowana przez Gminę Wrocław w ramach projektu POMOC PSYCHOSPOŁECZNA I PRAWNA OFIAROM PRZEMOCY DOMOWEJ ORAZ OSOBOM W SYTUACJI KRYZYSU - Wrocław Bez Przemocy


czwartek, 31 marca 2016

Reaguj! HejtStop

"Pomóż nam pozbyć się mowy nienawiści z Internetu, nim stanie się ona normą...". Projekt, którego celem jest wyelimonowanie krzywdzących treści z internetu.

http://hejtstop.pl

środa, 30 marca 2016

Przemoc ekonomiczna

Prof. Agata Gąsiorowska o przemocy ekonomicznej:

http://www.styl.pl/uczucia/news-ja-zarabiam-ty-wydajesz,nId,2139466

poniedziałek, 14 marca 2016

Podwójny dramat dzieci alkoholików – Gdy alkoholik podaje o alimenty dorosłe dzieci

14.03.2016r.

AUTOR: Wioletta Klimczak - Dolnośląska Szkoła Wyższa we Wrocławiu/ Stowarzyszenie Psychoedukacji i Terapii "EVOLUTIO"



Dzieciństwo w rodzinie z problemem alkoholowym to nie lada wyzwanie dla każdego dziecka. Zwykle naszpikowane jest ono bowiem silnym lękiem i bólem, wynikającymi z licznych krzywd, zaniedbań i łamania granic, przez najbliższe osoby – rodziców. Ogrom krzywd, doświadczanych latami przez dzieci alkoholików w domu rodzinnym, może znaleźć rekompensatę w chwili, kiedy osoby te rozpoczną swoje dorosłe życie.  Niestety, czasem moment, w którym wchodzą one w etap dorosłości, staje się kolejnym pasmem udręk, których autorami są nadal ich rodzice, domagający się od swoich dzieci płacenia alimentów.



Dzieciństwo pod znakiem alkoholu

Ojciec? Alkoholik („Pan Tato”), który ojcem nie był. Znęcał się nad rodziną fizycznie i psychicznie. Gnębił, terroryzował i okradał, tak żonę, jak i dzieci. Nie łożył na ich utrzymanie, nie płacił alimentów. Do domu nie wnosił niczego, poza strachem i cierpieniem. Niezmiernie wiele za to, z tego domu wynosił, skutecznie siejąc w nim spustoszenie. Wynosił wszystko, co miało jakąkolwiek wartość, zaczynając od sprzętów codziennego użytku, poprzez ubrania i biżuterię żony, a na zabawkach i książkach dzieci kończąc. W przypływie alkoholowego głodu, z wiecznie pustymi kieszeniami, nie cofał się przed niczym, aby zdobyć pieniądze na kolejną butelkę. Nie skaził się też nigdy ciężką pracą i nie zadbał o własne zabezpieczenie emerytalno-socjalne. 
      Żył z dnia na dzień. Dbał jedynie o zaspokojenie własnych alkoholowych potrzeb, kosztem bezpieczeństwa swojej rodziny. Wyglądało to tak, jakby jedynym i najważniejszym celem jego życia, był alkohol, a raczej zdobycie na niego środków. Każda pora dnia i nocy, była dla niego odpowiednia do tego, aby się napić. Z biegiem lat, nie potrzebował już nawet pretekstów. Po prostu pił. W alkoholowym amoku, bił, wrzeszczał, poniżał i zastraszał rodzinę, czerpiąc z tego tytułu prawdziwie sadystyczną przyjemność.
   Potrafił budzić w środku nocy dzieci, zarządzając generalne porządki w ich pokojach. Nie pozwalał im zasnąć dopóki nie wypełniły jego wszystkich rozkazów. Brutalnie niszczył na ich oczach ukochane zabawki, które miały dla nich wartość sentymentalną. Zmuszał do jedzenia, a gdy spotkał się z odmową, potrafił rozbić talerz na głowie dziecka. Obrażał i szkalował kolegów i koleżanki dzieci, a także inne bliskie osoby z rodziny. Nie miał szacunku do nikogo. W wyniku psychoz i urojeń, uprzedzał też dzieci, że ma prawo do zabójstwa ich matki (wtedy już byłej żony), jeśli przyłapie ją w towarzystwie innego mężczyzny. Mówił im, że wtedy trafią do domu dziecka, w którym dopiero poznają co to prawdziwe nieszczęście. Słowem, zgotował własnym dzieciom prawdziwe piekło, którego królem był alkohol.
   Bywały też chwile wytchnienia, okresy tzw. względnego spokoju. Zwykle następowały one już po alkoholowym ciągu. Wtedy „Pan Tato” potrafił być miły, a nawet troskliwy i zdolny do tzw. większych gestów. Ugotował obiad, posprzątał, żartował, przyniósł dzieciom zabawkę, którą niedługo potem miał sprzedać w zamian za butelkę piwa. Złożył też wiele wspaniałych obietnic, które nigdy nie zostały spełnione. Najważniejsze było jednak to, że wtedy był trzeźwy. Spokój ten był jedynie pozorny ponieważ rodzina żyła w ciągłej niepewności i wyczekiwaniu na to, czy i kiedy nastąpi kolejny atak. Okresy względnego spokoju, z biegiem lat stawały się coraz krótsze. Coraz więcej było za to alkoholu, krzyku, awantur, poniżania, krytyki i przemocy fizycznej. Nigdy nie wiadomo było kiedy wróci i w jakim stanie. Rodzina alkoholika żyła zatem  w ciągłym strachu i napięciu. Odbijało się to na psychice dzieci, relacjach społecznych, wynikach w szkole.


Zwrot akcji

Po około dwunastu latach, „Pan Tato” zniknął na kolejnych 20 lat, udając się na drugi kraniec świata. Bilet kupił za pożyczone, wyłudzone i nigdy potem nie zwrócone pieniądze. Moment jego wyjazdu był dla rodziny prawdziwym początkiem nowego życia, choć nadal nie pozbawionym negatywnych skutków. Alkoholik bowiem, mimo, iż był daleko, miewał momenty przebłysków "ojcostwa" i raz na kilka lat dzwonił do dzieci. Zwykle był wówczas pod wpływem alkoholu, jedyne, co miał więc do przekazania, to bełkot naszpikowany wulgaryzmami i obraźliwymi komentarzami. Za każdym razem zapowiadał przy tym swój rychły powrót. Tego właśnie rodzina obawiała się najbardziej – dnia, w którym ich kat spełni swoją straszną obietnicę i wróci. Mimo, iż go fizycznie nie było, nadal psychicznie terroryzował rodzinę. Po każdym takim telefonie, wiele dni, a czasem i łez, musiało upłynąć, zanim możliwy był ich powrót do względnej równowagi. Przez tych 20 lat, alkoholik nie interesował się losem rodziny, nie wspomagał jej finansowo. Nie płacił też alimentów. Miał z tego tytułu ogromny dług względem rodziny i państwa, który, jak się później okazało, szybko uległ przedawnieniu... Nie poniósł on zatem, po raz kolejny, żadnych konsekwencji swoich zaniedbań.


Wielki powrót „Pana Taty”

Niestety, obietnica powrotu, jako jedna z nielicznych składanych przez alkoholika, została spełniona… „Pan Tato” wrócił. Słowo wrócił może być tu jednak nie do końca adekwatne, gdyż został on deportowany na koszt państwa, w którym przebywał. Ponieważ za granicą przebywał nielegalnie, a jego alkoholowy styl życia nie zmienił się – raczej się pogłębił – doprowadziło to do znacznego pogorszenia jego stanu zdrowia. Dorobił się martwicy wątroby, żylaków przełyku oraz wielu innych poważnych chorób, w tym, nieodwracalnych zmian w mózgu, które są wynikiem wieloletniego picia. Koszty jednego tygodnia leczenia w obcym państwie, w którym, rzecz jasna, nie posiadał żadnego ubezpieczenia, przewyższały koszty jego deportacji do Polski.
 Wrócił zatem. Wrócił po dwudziestoletnim pobycie za granicą, z dwunastoma centami w kieszeni jedynej kurtki, jaką posiadał i z kulą, którą podpierał się chodząc. To był jego cały wieloletni bagaż i dorobek. Teraz, jako schorowany i wyniszczony alkoholizmem człowiek, wyciąga rękę po pieniądze do tych, których latami krzywdził najbardziej. Do swoich, dzisiaj już, dorosłych dzieci, które osiągnęły - bez udziału ojca -  względną stabilizację zawodową i rodzinną. Bez skrupułów podaje o alimenty dzieci, które latami maltretował, krzywdził i zaniedbywał, żądając, aby ponosiły koszty jego utrzymania pomimo, że jest dla nich w zasadzie całkiem obcym człowiekiem. On widzi to jednak inaczej. Uważa, że obowiązkiem dorosłych dzieci jest ponoszenie kosztów utrzymania rodzica, niezależnie od wszystkiego… Nie waha się więc do nich dzwonić, jak do bankomatu, z żądaniem wydania mu pieniędzy. Nie uważa  przy tym nawet za stosowne, aby zapytać chociażby jak one sobie radzą. Ma jedynie roszczenia i żądania. Nie docenia przy tym absolutnie żadnej - okazywanej mu jednak - pomocy. Słowa: "dziękuję" i "przepraszam", w jego słowniku nie istnieją. Nie zna nawet obecnych nazwisk swoich dorosłych dzieci, czy imion wnuków, mimo, iż wielokrotnie były mu podawane. Ot, wciąż mu się te mało istotne drobiazgi mylą i ulatują z pamięci. Doskonale za to pamięta, kto i czego mu nie dał oraz co i od kogo mu się należy(?).  W całej tej sytuacji nawet przez myśl mu nie przeszło, że nie ma moralnego prawa do tego, aby, nie tyle żądać, co nawet prosić, dorosłe dzieci, o utrzymanie. Zatem koszmar dzieci, wynikający z egoistycznego przekonania alkoholika, że jego potrzeby są na pierwszym miejscu, po wielu latach powraca. Znowu to one muszą(?) się martwić.


Co na to prawo?

Prawo w tym zakresie niestety jest bezduszne i wydaje się chronić alkoholika, a nie osoby, które skrzywdził. W myśl przepisów obowiązującej ustawy, nawet, jeśli rodzice nie wywiązywali się prawidłowo, lub wcale ze swoich rodzicielskich obowiązków, nie łożyli na utrzymanie dziecka, nie płacili alimentów, a przy tym dopuszczali się zaniedbań i nadużyć, czy nawet przestępstw względem dzieci, to i tak, w sytuacji, gdy któreś z rodziców trafi do ośrodka pomocy społecznej, obowiązek jego utrzymania w pierwszej kolejności obciąży dzieci. Znane są przypadki, w których nawet, pomimo tego, iż rodzic miał ograniczone prawa lub był pozbawiony władzy rodzicielskiej nad dzieckiem, to dziecko to, po osiągnięciu dorosłości, zmuszone było płacić na niego alimenty. O tym, czy tak się stanie, decyduje każdorazowo sąd.
  Zgodnie z ustawą, rodzic może żądać alimentów od dorosłego dziecka, jedynie wtedy, kiedy żyje w niedostatku. Przepis ten nie definiuje jednak tego, co dokładnie kryje się pod pojęciem niedostatku. Sądy interpretują go najczęściej jako sytuację, w której rodzic nie ma środków na zaspokojenie podstawowych potrzeb takich jak żywność, lekarstwa, odzież oraz opłaty mieszkaniowe. Dla sądu, znaczącą przy wydawaniu wyroku, może być kwestia sytuacji finansowej dzieci. Kwota zasądzonych alimentów powinna być dostosowana do możliwości finansowych każdego z dzieci objętych takim obowiązkiem. W praktyce może się zatem zdarzyć, że obciążenie alimentacyjne spadnie jedynie na jedno, albo na kilkoro z nich, a kwota obciążająca dzieci w każdym wypadku może być inna. 
  Czy to musi oznaczać kolejny wyrok dla dorosłych dzieci alkoholika? Przecież doświadczyły  one już wystarczająco wiele krzywd z jego winy? Czy teraz, w dorosłości, to one muszą ponosić odpowiedzialność za skutki wynikające z egoistycznych i skrajnie nieodpowiedzialnych wyborów pijącego rodzica?


Nadzieja dla Dorosłych Dzieci Alkoholików

 W sytuacji, gdy rodzic, który krzywdził dziecko, domaga się od niego alimentów, istotnym argumentem dla wydania przez sąd wyroku, może być powołanie się na zasady życia społecznego, czyli tzw. „sprawiedliwość społeczną”. Przepis ten mówi o tym, że jeżeli rodzic znęcał się nad dzieckiem, nie łożył na jego utrzymanie, nie płacił alimentów i nie utrzymywał kontaktów, to  w świetle tych zasad, nie jest to postrzegane jako „sprawiedliwe”. Przeciwnie, jest to niezwykle krzywdzące, względem dorosłego dziecka. Na tej podstawie sąd może uzasadnić odrzucenie roszczeń rodzica i nie zasądzić alimentów. 
   Odrzucenie roszczeń alimentacyjnych przez sąd, w myśl tej zasady, może nastąpić także w sytuacji wykazania, że rodzic doświadcza niedostatku w wyniku własnych zaniedbań i wyborów. Sytuacja taka ma miejsce na przykład wtedy, kiedy rodzic, mimo możliwości i zdolności do pracy, nie podejmuje zatrudnienia lub doprowadził się do stanu skrajnej biedy i ubóstwa oraz chorób, w wyniku pijackiego stylu życia, nie podejmując decyzji o leczeniu odwykowym.
    Jednak to, czy sąd zechce uwzględnić przywołany przez nas przepis jest wielką niewiadomą. Wiadomo natomiast, że potrzebne są głębsze zmiany w przepisach ustawy. Należy zmienić przepisy na takie, które wreszcie dadzą ofiarom przemocy domowej gwarancję ochrony i bezpieczeństwa.



KONTAKT: wioletta.klimczak@dsw.edu.pl

wtorek, 8 marca 2016

Samotność wśród ludzi

"- Na pustyni jest się trochę samotnym. - Równie samotnym jest się wśród ludzi." Antoine de Saint-Exupéry — Mały Książę 


Smutne..? Prawdziwe..? A może nie potrafimy korzystać z pomocy innych..? Może trudno nam mówić..? Korzystać ze wsparcia..? A może nie otrzymaliśmy takiej pomocy, jakiej oczekiwaliśmy..? Nigdy nie jest za późno na pierwszy krok.
Zadzwoń, umów się na spotkanie:
794-121-268;
731-450-926;
662-767-681;
Nasze działania są BEZPŁATNE współfinansowane z gminy Wrocław.
www. evolutio.org.pl

wtorek, 1 marca 2016

Marzec w projekcie Wrocław Bez Przemocy

Poniżej przedstawiamy dni pracy naszych specjalistów w marcu w projekcie „Wrocław bez przemocy”. Przypominamy, że wszystkie nasze działania są BEZPŁATNE, współfinansowane przez gminę Wrocław. Zapraszamy do konktaktu.

Izabela Nowak – wtorki od 16:00 do 19:00 oraz czwartki od 13:00 do 16:00 – zapisy pod numerem telefonu 794-121-268 lub drogą mailową pod adresem wroclawbezprzemocy@gmail.com lub i.nowak@evolutio.org.pl

Agnieszka Lisiecka-Bednarczyk – wtorki od 16:00 do 19:00 – zapisy pod numerem telefonu 662-767-681 lub drogą mailową pod adresem wroclawbezprzemocy@gmail.com

Wioletta Klimczak – piątki od 12:00 do 16:00 – zapisy pod numerem telefonu 731-450-926 lub drogą mailową pod adresem wroclawbezprzemocy@gmail.com

Przypominamy również, iż od marca ruszają:
- otwarta grupa wsparcia dla osób doświadczających przemocy (tel. 794-121-268);
- zamknięta grupa wsparcia dla osób współuzależnionych (tel. 731-450-926);
Udział w grupach poprzedza konsultacja indywidualna. Nasze działania odbywają się na ul. Nowej 4/1b.

Przemów przeciwko przemocy

"Speak out against domestic violence" ("Przemów przeciwko przemocy") głosi hasło kampanii, która ma uświadomić wszystkim ludziom nie tyle skalę zjawiska, co fakt, że przemoc domowa jest obecna m.in. dlatego, że jest ignorowana. Niezauważana, a reakcje innych osób, nawet obcych, bardzo często mogłyby pomóc."

Współuzależnienie

"Wycofałaś sprawę o rozwód, bo tym razem, przysięgał i płakał. Przypisałaś sobie moc wpłynięcia skutecznie na męża. Wszystkie Twoje myśli i uczucia skierowane są do męża i od Niego zależą. Jesteś szczęśliwa, pełna nadziei, gdy jest trzeźwy. Rozczarowana, zniecierpliwiona, zła smutna, gdy wraca do picia. I zawsze wiesz, kiedy wróci do picia po przerwie abstynencji. Po prostu czujesz to i nauczyłaś się rozpoznawać ten moment."
Przypominamy, iż od 03.03.2016 w ramach projektu Wrocław Bez Przemocy rusza grupa wsparcia dla osób współuzależnionych. Udział w grupie poprzedza konsultacja indywidualna. Zapisy pod numerem telefonu 731-450-926. 
Ponadto od 03.03.2016 rusza grupa wsparcia dla ofiar przemocy. Udział w grupie poprzedza konsultacja indywidualna. Zapisy pod numerem telefonu 794-121-268.
Pomoc jest BEZPŁATNA. Więcej informacji na stronie www.evolutio.org.pl

czwartek, 25 lutego 2016

Cierpliwość... 

Powinniśmy się jej uczyć każdego dnia! Okazywać cierpliwość dzieciom, współmałżonkowi czy seniorom - szczególnie wtedy, gdy są tak bardzo irytujący... a może bardziej - kiedy to my irytujemy się ich zachowaniem lub słowami... to umiejętność, która kształtuje nasze człowieczeństwo! Cierpliwość to cenna sztuka, której warto się uczyć i pielęgnować w sobie. Powodzenia w cierpliwości!
Jestem przekonana, że nauka cierpliwości w naszych rodzinach to jeden z milowych kroków przeciwko przemocy.
Zapraszamy do obejrzenia minutowej reklamy greckiej sieci komórkowej z przekazem

https://www.facebook.com/PatriotyzmBezPolityki/videos/1663440870607886/

Toksyczny związek? Bądź ważna/ważny dla siebie

"Postaw na siebie. Przyjrzyj się, co toksyczna relacja ci zabiera – poczucie bezpieczeństwa? Może pewność siebie? Może sprawia, że boisz się podejmować samodzielnie decyzje? Może rezygnujesz ze swoich pasji, wcześniejszych celów kosztem tej relacji? Może patrzysz na siebie oczami tej drugiej strony, która często umniejsza twoje osiągnięcia i sukcesy?"

czwartek, 18 lutego 2016

Grupy wsparcia w Evolutio

Już za 2 tygodnie, w czwartek 03.03. pierwsze spotkanie GRUPY WSPARCIA dla osób doświadczających przemocy oraz GRUPY WSPARCIA dla osób współuzależnionych. Udział w każdej z grup poprzedza konsultacja indywidualna. Nawet jeśli nie masz pewności, czy grupa jest formą pomocy odpowiednią dla Ciebie, albo zastanawiasz się, która byłaby dla Ciebie bardziej pomocna, zadzwoń, przyjdź, porozmawiaj, dowiedz się więcej.
730-450-926;
794-121-268;
662-767-681;
http://evolutio.org.pl/index.php?id=wroclaw-bez-przemocy